W południowym Meksyku zaginął 2,5-letni chłopiec. W trakcie poszukiwań policjanci dokonali szokującego odkrycia.
Prokuratura z Chiapas przekazała, że do zdarzenia doszło we wtorek. Funkcjonariusze weszli do jednego z domów, gdzie w nieludzkich warunkach przetrzymywano 23 dzieci. Najmłodsze z nich miało jedynie 3 miesiące, najstarsze 15 lat.
Wobec poszkodowanych stosowano przemoc fizyczną i psychiczną. W ten sposób były zmuszane do handlowania upominkami w samym środku miasta.
– Na dzieciach wymuszano wychodzenie z domu i handel z turystami. Jeżeli nie wróciły z ustaloną minimalną sumą zarobionych pieniędzy, to nie miały prawa do jedzenia i spania w domu – przekazała prokurator Jorge Llaven.
Dzieci, które przyniosły odpowiednią ilość pieniędzy, mogły położyć się spać na łóżkach z kartonów.
Do sprawy zatrzymano trzy kobiety, na ich trop śledczy wpadli przypadkowo. Ich celem było odnalezienie 2,5 rocznego Dylana Esau Gomeza Pereza.
Na monitoringu zarejestrowano jak około 13-letnia dziewczynka odciąga chłopca od swojej matki. Znaczy to, że dzieci są także wykorzystywane do uprowadzania kolejnych ofiar.
Wśród uratowanych dzieci nie ma poszukiwanego chłopca. – Żadne z uratowanych dzieci nie jest moim synem – przekazała matka porwanego.
Źródło: Polsat News