36-letnia Anna Rutkowska mieszka w Bristolu i pracuje jako pielęgniarka w domu opieki. Kiedy spotkała się ze znajomymi w pubie, została zaatakowana przez kobietę, której nie podobało się, że ta mówi po polsku.
Kiedy grupa siedziała w barze, do Polki podeszła kobieta i zaczęła krzyczeć „Jesteś teraz w Anglii„.
To wydarzyło się, kiedy pierwszy raz wyszliśmy do pubu, ponieważ rozmawialiśmy „zbyt głośno po polsku”. Ci ludzie mówili nam „że teraz jesteśmy w Anglii” po czym dziewczyna zaatakowała mojego znajomego, a obsługa wyprosiła nas, nie pytając, co się wydarzyło – napisała Anna Rutkowska pod nagraniem udostępnionym na Facebooku.
Anna po chwili kłótni wyciągnęła telefon i zaczęła wszystko nagrywać. Kobieta i jej znajomy nie przestawali krzyczeć. Oburzyli się, kiedy zostali nazwani rasistami.
W pewnym momencie ochrona w barze wyrzuciła wszystkich na zewnątrz. Nikt nie zainteresował się tym, co się w ogóle stało i o co chodzi. Sprawa została zgłoszona na policję przez osobę niezamieszaną w cały incydent.
Teraz policja próbuje skontaktować się z Anną w celu ustalenia szczegółów.
@MattHancock very safe .. everything perfect …@ #wetherspoons kingswood colliers
— Lord Vader 🇵🇹🇬🇧 (@officialdvader) July 6, 2020
Wheterspoons also raised the drinks price .#boycottwetherspoons
Super saturday 4th july
With bigotry and racism in the middle pic.twitter.com/Ol06uK4Ciw
Jak się okazało, kobieta która zaatakowała grupę to Clare McCarthy. Brytyjka sama za pośrednictwem portalu społecznościowego pożaliła się, że gdy wideo trafiło do sieci i mediów straciła pracę.
Tłumaczyła się, że nie jest rasistką oraz nie wiedziała, że Anna oraz jej znajomi w ogóle pochodzą z Polski. Twierdzi, że przed nagraniem przez około 20 minut cała grupa „gapiła i śmiała się z niej„. Kiedy ta postanowiła zwrócić uwagę, miała zostać zaatakowana.
„Jedna z dziewczyn zaczęła krzyczeć, że jestem rasistką. Byłem bardzo zaskoczona, gdyż nie miałam pojęcia, że są z Polski. Wtedy jedna z dziewczyn wstała i odepchnęła mnie agresywnie.” – napisała McCarthy.
Brytyjka dodała, że „została sprowokowana” oraz, że „nie ma pewności czy nagranie nie było edytowane„. Kobieta także oskarża Polkę, o to, że przez jej kłamstwo i oszustwo straciła pracę.
Źródło: Wirtualna Polska / Dailymail