Do zdarzenia doszło nad ranem w niedzielę, w mieście Nezahualcóyotl, które leży w środkowej części Meksyku.
Dwie kobiety oskarżyły funkcjonariuszy o pobicie i kradzież pieniędzy. Kiedy zostały zabrane z miejsca zdarzenia miały być również napastowane seksualnie oraz grożono im, że zostaną zabite, jeśli ktokolwiek dowie się o tym co się wydarzyło.

Poszkodowane zostały zaatakowane chwilę po tym, kiedy dwa radiowozy zatrzymały się koło przechodzącej grupy dziewczyn. Z aut wyszło czterech funkcjonariuszy. Znajdująca się tam policjantka podeszła do Jhoany Álvarez i zaczęła przeszukiwać jej torbę.
Chwilę później policjantka zaczęła szarpać się z kobietą. Drugi z funkcjonariuszy pomógł zaciągnąć ją do radiowozu. Na takie zachowanie chciała zareagować Alexa Ortiz, która została pociągnięta za włosy i powalona na ziemię przez innego policjanta.
Całe zdarzenie zarejestrował okoliczny monitoring.
Po zajściu pojawiła się informacja, że oby dwie kobiety zaginęły, o czym poinformował na swoim Twitterze kongresmen Pedro Carrizales.

W odpowiedzi otrzymał wiadomość od Álvarez – „Dziękujemy za pomoc. Nasi przyjaciele bardzo się obawiali. Chciałam powiedzieć, że nie zaginęłyśmy, tylko się ukrywamy, ponieważ policja groziła, że nas zabije. Boimy się, zostaliśmy pobite i napastowane, skradziono mi 11 tysięcy pesos. Powiedzieli, że nas zgwałcą i zabiją, jeśli zgłosimy co się stało„.
Na potrzeby śledztwa przekazano także inne nagranie. Matka Álvarez wpłaciła kaucje w wysokości 1305 pesos za każdą z kobiet. Po wypuszczeniu Jhoany zażądała zwrotu skradzionych pieniędzy. Jej matka przekonała ją jednak, aby ta odpuściła i przestała kłócić się z policjantami.
Kiedy nagranie wyciekło do sieci w Nezahualcóyotl wszczęto śledztwo, które na celu ma wyjaśnienie okoliczności całego zajścia oraz ewentualne pociągniecie do odpowiedzialności podejrzanych funkcjonariuszy.
Źródło: dailymail.co.uk