Zastój w transporcie wywołany pandemią koronawirusa doprowadził do tego, że firmy zajmujące się wynajmowaniem aut, nie mają już miejsca na swoich parkingach.
W pobliżu lotniska Southwest Florida International Airport stworzono tymczasowe miejsce postojowe, które wykorzystały liczne wypożyczalnie. Firmy przetrzymywały tam tysiące samochodów.
3 kwietnia doszło do pożaru wywołanego prawdopodobnie przez rozgrzany katalizator. Jak podają lokalne media, straż pożarna walczyła z ogniem przez całą noc z piątku na sobotę. Na parkingu spłonęło ponad 3500 pojazdów.
Źródło: dailymail.co.uk