Kilka miesięcy temu media obiegła informacja, że były bokser sprzedał swoją tygrysicę, po tym jak odgryzła rękę kobiecie.
– Kenya [tak słynny bokser nazwał swojego dzikiego kota] miała problemy z oczami i głową, jednego dnia odgryzła komuś rękę – powiedział pięściarz.
Początkowo podejrzewano, że zwierzę wyskoczyło z zagrody i zaatakowało swoją ofiarę. Tyson w rozmowie z raperem Fat Joe wyjaśnił jak wyglądało całe wydarzenie.
– To nie było tak. Ktoś po prostu przeskoczył przez płot i znalazł się w miejscu, w który znaleźć się nie powinien. Kenya nie znała tej dziewczyny. To był poważny wypadek. Bardzo poważny – relacjonuje legenda boksu.

Tyson przyznał, iż nie spodziewał się, że kiedykolwiek dojdzie do takiej sytuacji. Zdecydował się także pomóc poszkodowanej kobiecie i przekazał jej 250 tysięcy dolarów.
– Nie uwierzyłbyś, co tygrys może zrobić z kawałkiem ciała człowieka. Nigdy nie powinienem próbować ich oswajać. Byłem głupcem. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że te zwierzęta mogą kogoś zabić przez przypadek – dodał.
Cały wywiad można obejrzeć tutaj:
Źródło: Daily Mail / Sportowe Fakty